poniedziałek, 21 marca 2011

Psia dola



Ewolucja w systemie prawnym nie tylko Polski, ale i całej Europy jest tak daleka, że nie do pomyślenia było jeszcze parędziesiąt lat temu, że zwierzęta, czy rośliny będą miały swoje prawa. A jednak. Czasy się zmieniają. Zwierzęta mają także swoje lobby, głównie za sprawą wszelkich partii Zielonych, czy stowarzyszeń na rzecz ochrony zwierząt, środowiska itp. Ludzie zwierają szeregi, podpisują petycje pod zaostrzeniem kar dla osób znęcających się nad zwierzętami. Słuszna sprawa, bo każdy właściciel powinien swoje zwierze traktować dobrze, a nie wyżywać się na nim. Mnie jednak niepokoi zupełnie coś innego. Dzisiaj w stolicy doszło do kolejnego ataku agresywnego zwierzęcia. Pies rasy amstaff zaatakował bezbronne dziecko, w efekcie czego teraz leży ranne w warszawskim szpitalu. Co chwile w programach informacyjnych widzimy takie sceny. Tylko dlaczego nikt nie wyciąga z tego wniosków? Dlaczego pozwala się nieodpowiedzialnym ludziom na trzymanie niebezpiecznych ras psów? Dlaczego takie psy nie muszą mieć założonych kagańców i być wyprowadzane na smyczy? Takie zwierze przecież nie musi zaatakować na swoim terenie. Zdarzają się przypadki, ze agresywny pies atakuje przypadkowego przechodnia. Z moich ustaleń wynika, ze obowiązek noszenia kagańców przez psy oraz wyprowadzanie ich na smyczy wynika z prawa miejscowego. W związku z tym każda gmina może postępować w sprawie czworonogów jak jej się podoba. To wprowadza dezorientację, gdyż nawet posiadacze psów nie są zorientowani co do stanu prawnego własnej gminy, a co dopiero sąsiedniej, czy rodziny z daleka. Uważam, że sejm powinien się zająć się ustawą zaostrzającą kryteria posiadania niebezpiecznych zwierząt. Prawo jednak to nie wszystko, nawet za mało, bo najważniejsza jest wyobraźnia ludzka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz