piątek, 2 września 2011

Być jak Drzymała

Zapewne wielu z Nas pamięta historię poznańskiego chłopa Michała Drzymały. Polak ten walczył w czasach zaborów z administracją królestwa Prus. Władze zaborów nie chciały się zgodzić na budowę domu. Sprytny Drzymała postanowił obejść zakaz i zakupił wóz cyrkowy, w którym postanowił zamieszkać. Konflikt urzędników i chłopa był znany w całej Europie. Jest XXI wiek. Historia lubi się powtarzać. Ksiądz Krzysztof Kowal jest misjonarzem na Kamczatce. Od 8 lat stara się o pozwolenie na budowę kościoła, by wierni nie musieli się spotykać w prywatnych mieszkańcach. Tymczasem rosyjskie władze skutecznie odmawiają wydania zgody. Nie wątpliwie jest to spowodowane niechęcią prawosławnej części Rosji, która uważa, że tego typu działalność jest zamachem na  Cerkiew Rosyjską i odciągania wiernych z cerkwi. Misjonarz jednak nie poddaje się. Wpada na podobny, lecz o dwa wieki nowocześniejszy pomysł niż Drzymała. Nadmuchiwany kościół podobny do zamków popularnych w wielu wesołych miasteczkach spełnia wszystkie wymagania  i w dodatku jest przenośny. Księdzu Krzysztofowi Kowalowi gratuluję pomysłowości i pokonania przeciwności losu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz