piątek, 20 maja 2011

Silna polska karta

W związku z oskarżeniami skierowanymi pod adresem Dominique Strauss - Kahna zwolnił się fotel dyrektora Międzynarodowego Funduszu Walutowego (Organizacja w ramach ONZ). Bez względu czy były szef zgwałcił muzułmańską pokojówkę, czy nie to uczynił słusznie poddając się do dymisji. Emocje jeszcze nie ostygły w tej sprawie,a już zaczęła się giełda nazwiska. Kto zastąpi Francuza? Spekulują media. Spekulują także rządy. Tradycją jest, że na stanowisko dyrektora MFW wybiera się Europejczyka. Są jednak głosy, że ta funkcja powinna przypaść komuś z tzw. krajów rozwijających się: Brazylii, czy Indii. Media w swoich typach ukazują także Polaka. Przedwczoraj był to jeszcze Szef NBP Marek Belka, a dzień później pojawiło się nazwisko prof. Leszka Balcerowicza. Uważam jednak, ze tym razem stryjek nie zamienił siekierki na kijek. Obaj panowie są mocnymi kandydatami. Należy jednak zauważyć, że  prof. Marek Belka już prawie rok jest prezesem NBP i ma szereg zadań, które musi dokonać dla dobra naszej ojczyzny. Natomiast Balcerowicz nie jest związany żadnym stanowiskiem. Moim zdaniem powinien skorzystać z szansy jaką daje mu los, czy wygra? To się okaże, bo nie tylko Polska ma mocnego kandydata. Podobno nazwiska są mocne i znane międzynarodowemu światu finansowemu. Możemy się spodziewać, że walka będzie zaciekła. Prawdopodobnie to polski premier zaproponował nazwisko naszego kandydata, a ten kandydaturę przyjął. Już zaczynają się sypać komentarze, że rząd w ten sposób ucisza Balcerowicza dając mu ciepłą posadkę z dala od spraw polskich. Moim zdaniem byłby głupi nie przyjmując takiej oferty. Wydaje się, że to marzenie niejednego ekonomisty oraz zwieńczenie kariery naukowca. Można spać spokojnie. Jeśli Balcerowicza nie wybiorą to na bank będzie naczelnym recenzentem poczynań rządu w sprawach gospodarczych i finansowych. A wiadomo, że recenzje te nie zawsze były pochlebne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz