sobota, 16 kwietnia 2011

W rozkroku między Sekwaną a Wisłą

Stacja TVN 24 donosi, że francuski rząd chce zaostrzyć prawo związane z usługami prostytutek. Pół roku więzienia, czy wysoka grzywna może zniechęcić co poniektórych z korzystania z tego typu usług. Oczywiście wszystko dla kobiet. Zmieniły się przyczyny. Kiedyś wyszydzano tą profesję ze względów obyczajowych teraz głównym celem jest ochrona praw kobiet. Oczywiście cel szczytny. Nie ma co dyskutować z tym, że jakiś odsetek prostytutek jest zmuszany, bity, szantażowany przez ich "opiekunów". Dochodzi także do  handlu żywym towarem. Nawet Rysiek z Klanu sprzeciwia się takiemu procederowi. 
A jak to wygląda u Nas? Oczywiście z punktu widzenia prawa zabronione jest nakłanianie, czy też zmuszanie do prostytucji. Samo zarabianie ciałem, czy korzystanie z tych usług już nie. Panie stoją wzdłuż uczęszczanych tras, co jakiś czas widać reklamę klubu nocnego. Czasami kierowca, aż bombardowany jest ilością takich miejsc, które mija w trakcie podróży. Prostytutki zmodernizowały się tak jak i reszta społeczeństwa. Z tego co udało mi się ustalić to istnieją specjalne vortale internetowe poświęcone ogłoszeniom pań lekkich obyczajów. Można także poczytać o dziewczynach, które za przelew oferują sex telefon, czy płatny pokaz na skype. 
Ostatnio modny w tym środowisku stał się termin sponsoring będący niczym innymi niż prostytucją. Dorobiono do niego jakąś ideologię, która nie tylko wybiela czyny tych kobiet, ale w pewien sposób zachęca nowe osoby do wejścia w  ten interes. Daje to im przede wszystkim ułudę, że to nie jest takie straszne jak każdy myśli.
Co jakiś czas w debacie publicznej pojawia się pomysł legalizacji prostytucji. Jest sporo przeciwników jak i sporo zwolenników. Czy chodzi o to, by prostytutka mogłaby nagabywać klienta na każdym rogu? Myślę, że nie. Wydaje mi się jednak, ze walka z prostytucją to jak walka Don Kichota z wiatrakami. Od dwóch tysięcy lat przeciwnicy nigdy nic ugrali.  Przez wieki prostytucja miała się dobrze, co potwierdza np. fakt, że co trzecia kobieta w średniowiecznym Paryżu była prostytutką. Głównym postulatem zwolenników legalizacji prostytucji jest utracony wpływ do budżetu państwa. Myślę, że to słuszne rozumowanie jednak niebezpieczeństwo kryje się w formie opodatkowania, które może wprowadzić możliwość prania brudnych pieniędzy. Niestety w Polsce nie dojdzie do takiej zmiany. Po pierwsze dlatego, że wielu z nas odpowiada stan zanurzenia w hipokryzji, gdzie zamiatamy problem pod dywan, nie zauważamy go, bo tak jest wygodniej. Druga przyczyna jest przewrotnie chyba  dotkliwsza. Prostytucja zginie śmiercią naturalną lub ulegnie marginalizacji. W wirtualnym świecie teraz jest wszystko możliwe. Umówienie się na seks bez zobowiązań jest o wiele łatwiejsze niż jeszcze parę lat temu. Zarówno mężczyźni jak i kobiety są coraz śmielsi w tych tematach. Tak więc czy prostytutki są jeszcze potrzebne?

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, zarówno kobiety jak i mężczyźni stają się coraz śmielsi (jak to określiłeś) przez co "pracę" tracą prostytutki.
    Zjawisko to uległo już jakiś czas temu zmniejszeniu zainteresowania, inną sprawą jest fakt, iż produkcje pornograficzne mają się jak najlepiej... Co z nimi?
    P.S. Zapraszam na mojego bloga www.pelo-yea.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń