środa, 13 kwietnia 2011

Bo warto błyszczeć?

Na wstępie chciałbym poinformować, że moja przerwa w pisaniu spowodowana była tym, że przez ostatni tydzień, a nawet dwa nie było nic we wiadomościach, informacjach co byłoby warto poruszyć, czy odnotować.
 Przechodząc do sedna sprawy chciałbym dzisiaj omówić sprawę bezpieczeństwa na drodze. Nie od dziś wiadomo, że bycie uczestnikiem ruchu drogowe jest niebezpieczne, czasem nawet może kosztować nas życie. Doszły mnie słuchy, że polscy posłowie (niestety nie wiem jakiej opcji) doszli do wniosku, że wszyscy obywatele powinni nosić odblaski. Teraz każdy pieszy będzie musiał nosić jakikolwiek odblask. Dotychczas taki obowiązek miały osoby do 15 roku życia. Wiedzieliście o tym? Ja, nie. To samo już świadczy o tym, że prawo jest martwe. W końcu zauważyłbym, że dzieci uczęszczające do szkół zaopatrzone są w takie przedmioty. Tym bardziej rodzi to wątpliwości, czy dorośli dostosowali by się do nowego prawa. Czy noszenie odblasków ma sens? Pewnie, że tak szczególnie tam gdzie nie ma chodnika, latarni i innej infrastruktury polepszającej życie pieszego. Uważam jednak, że nowy pomysł nic nie zmieni. Statystyka nadal będzie nieubłagana i w konsekwencji zyskają tylko producenci odblasków. Jak może być bezpiecznie na drodze, kiedy nie ma pieniędzy by ją oświetlić, czy wyposażyć w chodnik lub barierki. Tych braków można wyliczać jeszcze sporo. Jako, że mamy wysoki deficyt budżetowy to najlepiej (według posłów) zrzucić koszt poprawy bezpieczeństwa na obywatela. W końcu odblaski same się nie kupią. Czy nawet przy takim zakupie coś się zmieni? Dałbym sobie rękę uciąć, że nie. Brak rozsądku osób sięgających po kieliszek przed jazdą samochodem, a także brawurowa prędkość są głównymi przyczynami zgonów na drogach. Odebranie prawo jazdy nie jest dotkliwym środkiem karnym. Osoby ukarane czują się bezkarne i jeżdżą bez dokumentów zezwalających na prowadzenie pojazdów. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem obok edukacji przyszłych pokoleń jest wysoki mandat. Edukacja jest coraz lepsza, choć jeśli babcia odprowadzająca wnuczka do szkoły przebiega w nieprzepisowym miejscu to mam wątpliwości co do jej skuteczności. Uczymy swoje dzieci poprzez własne zachowania. Jeśli nie będziemy sami zważać na to jak zachowujemy się na drodze to nasze dzieci też tego nie zrobią. Wracając jednak do mandatów. One w tej chwili także nie są skuteczne. Są przede wszystkim za niskie i nie dostosowane do zarobków danego obywatela. Kara ma być dotkliwa. Z tego względu 1000 zł dla osoby zarabiającej minimalną krajową będzie dotkliwa. Natomiast dla osoby majętnej nie będzie to nic czym mogła by się przejąć. Nie chcę generalizować, ale to osoby bogate najbardziej szaleją swoimi wypasionymi brykami przekraczając dopuszczalne prędkości. Obserwując wzrost wysokości mandatów u naszych południowych sąsiadów zauważam, że Czesi po swoim kraju jeżdżą bardzo ostrożnie. Czy twarde prawo by coś zmieniło? Mam nadzieję, że tak. Aczkolwiek każdy naród w konkretnej sytuacji może zachowywać się zupełnie odmiennie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz