piątek, 27 stycznia 2012

Okrutna szczerość dziecka

Do przemyśleń skłonił mnie mały artykuł w Gazecie Wyborczej (rzadko czytam jakiekolwiek gazety)  na temat metody zapłodnienia in vitro. O tej metodzie powiedziano już wiele. Właściwie w okół niej jest tyle faktów i mitów, że nie wiadomo co przyjąć za prawdziwe. Ja im więcej czytam na ten temat tym mam większe wątpliwości dotyczące tej metody jednak i tego nie mam zamiaru w tej chwili roztrząsać. W artykule poruszono problem dziewczynki, która była wytykana przez rówieśników palcami, że jest IN-VITRO! Czasy się zmieniają, ale problemy nie. Kiedyś dzieci się wyzywało od dzieci pijaków, adoptowanych itd. Dzieci takiej wiedzy nie nabywają same. Słyszą je w domu. Dlatego też apeluję do wszystkich rodziców by nie poruszać tego typu kwestii przy swoich pociechach. Pokomentować, poplotkować to ludzka rzecz, ale dlaczego w konsekwencji tego ma cierpieć jakieś dziecko? Bez względu na nasze spojrzenie na daną sprawę nie można dzieci obarczać tego typu wiedzą. Po pierwsze one nie są w stanie zrozumieć tego o czym się mówi, a po drugie nie wiedzą co zrobić z daną wiedzą (czyt. zachować dla siebie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz