piątek, 17 lutego 2012

Litwo ojczyzno moja ... .

Litwo ojczyzno moja ... . Miliony Polaków uczą się i będą się uczyć na pamięć inwokacji z "Pana Tadeusza". Dotyczy to także Polaków zamieszkujących Litwę, z którą niegdyś byliśmy bardzo blisko powiązani poprzez unię dwóch państw. Czy współcześni Polacy mieszkający na Litwie wierzą jeszcze w ten wers? Czy są to dla nich puste słowa? Od zeszłego roku mniejszość polska jest ciągle prześladowana przez tamtejsze władze. Głównie za pomocą reformy oświaty, która skutecznie ma się przyczynić do zamykania polskich szkół. Parę lat temu byłem na Litwie. Zwiedzałem nie tylko przepiękne zabytki, ale także byłem w polskich szkołach. Polska młodzież nawet sobie nie uświadamia jak super wyposażone są nasze szkoły. Widok tamtych szkół zrobił na mnie straszne wrażenie. Sypiące się tynki, prawie nie istniejące toalety. Po prostu dramat. Wczoraj podobno nasz prezydent zdenerwował Litwinów. Powód? Odwiedził polską szkołę. Czy oni sobie jaja robią? Odwiedzenie własnych rodaków jest dla nich takim policzkiem? Nie powinniśmy się godzić na to by mały kraj leżący na północny wschód od nas na każdym kroku wymierzał Nam Polakom policzek. Powinniśmy przestać ich traktować jak młodsze rodzeństwo. Przestać się kajać za każdym razem za zajęcie Wileńszczyzny i przestać zapraszać dygnitarzy litewskich na najważniejsze święta państwowe. Jeżeli utrzymywanie dobrych stosunków z sąsiadami jest Litwinom nie w smak to powinniśmy pozwolić im iść ich własną drogą.